MEMORIAŁ POTRZEBUJE TWOJEJ POMOCY
O NIEDOPUSZCZALNOŚCI GLORYFIKACJI ZBRODNIARZY WOJENNYCH
Pomnik i ołtarz w Katyniu, zdjęcie: Dennis G. Jarvis
85 lat temu, w kwietniu i maju 1940 roku, na mocy decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z dnia 5 marca 1940 roku, rozstrzelano ponad 14,5 tysiąca polskich jeńców wojennych – oficerów Wojska Polskiego, policjantów, funkcjonariuszy żandarmerii wojskowej oraz strażników granicznych, którzy trafili do sowieckiej niewoli w wyniku wspólnej z hitlerowskimi Niemcami agresji ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 roku. Na podstawie tej samej decyzji rozstrzelano również ponad 7 tysięcy obywateli Polski aresztowanych do wiosny 1940 roku podczas czystek na terenach przyłączonych do Związku Radzieckiego. Była to pierwsza zbrodnia na tak masową skalę popełniona podczas II Wojny Światowej.

Rozstrzelanie jeńców wojennych to zbrodnia wojenna – jedna z najcięższych i najbardziej odrażających. Tak też to przestępstwo zostało zakwalifikowane przez przedstawicieli ZSRR w Norymberdze, gdy próbowali zrzucić winę za zbrodnię katyńską na Niemców. Trybunał Międzynarodowy te próby jednak odrzucił. W konsekwencji temat zbrodni katyńskiej stał się w ZSRR i krajach „bloku socjalistycznego” tematem tabu na dziesięciolecia. Tych, którzy próbowali mówić prawdę, prześladowano i oskarżano o „oszczerstwa” i „antyradziecką propagandę”.

Dopiero w czasach pierestrojki sytuacja się zmieniła. 13 kwietnia 1990 roku Gorbaczow przekazał prezydentowi Polski Wojciechowi Jaruzelskiemu listy polskich jeńców wojennych wywiezionych w kwietniu i maju z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku na egzekucję. W 1992 roku opublikowano kluczowe dokumenty z 1940 roku: notatkę szefa NKWD Ławrientija Berii do Biura Politycznego oraz samo postanowienie z 5 marca. Jednak śledztwo, które Główna Prokuratura Wojskowa wszczęła jeszcze w 1990 roku, zostało w 2004 roku umorzone, a decyzja o jego umorzeniu – utajniona. Dopiero z odpowiedzi prokuratury na wniosek stowarzyszenia Memoriał wiadomo, że sprawę umorzono „z powodu śmierci winnych”, a samo przestępstwo zakwalifikowano jako „nadużycie władzy przez dowódców Armii Czerwonej, które doprowadziło do ciężkich skutków przy istnieniu szczególnie obciążających okoliczności” (ust. „B” artykułu 193-17). Wynika z tego, że winą obarczono jedynie wykonawców, natomiast osoby, które podjęły zbrodniczą decyzję – Stalin, Woroszyłow, Mołotow, Mikojan, Kalinin i Kaganowicz – pozostały bezkarne. W 2012 roku Trybunał Europejski uznał zbrodnię katyńską za zbrodnię wojenną, ale w oficjalnych dokumentach rosyjskich ta kwalifikacja nigdy się nie pojawiła.

Nazwiska funkcjonariuszy partyjnych, którzy podjęli decyzję o rozstrzelaniu jeńców wojennych, nadal widnieją w nazwach ulic i zakładów pracy w Federacji Rosyjskiej. Miasto Królewiec nosi imię jednego ze zbrodniarzy, a pomniki Stalina pojawiają się w Rosji jeden po drugim. To nic innego jak gloryfikacja zbrodniarzy wojennych.
Winni już nie żyją, nie można ich ukarać, rozstrzelanych nie da się wskrzesić. Ale w imię przyszłości, żeby nigdy nie dopuścić do powtórzenia podobnych zbrodni – przestępstwa te muszą zostać jednoznacznie zakwalifikowane. Niestety, nie jest to historia zamknięta. Dzisiaj państwo rosyjskie również dopuszcza się zbrodni wojennych w Ukrainie. Przemilczanie zbrodni, ich usprawiedliwianie i wynoszenie zbrodniarzy wojennych na piedestał nie może być akceptowane w cywilizowanym świecie.

13 kwietnia 2025 r., Międzynarodowa Asocjacja Memoriał